Zimowa pielęgnacja cery z marką Bielenda Professional
Pory roku w pewnym stopniu determinują różne aspekty Twojego życia. Każda z nich ma swój urok, ale jednocześnie wymaga elastyczności i gotowości do mniejszych lub większych zmian w codzienności. Dotyczy to również pielęgnacji cery! Ujemne temperatury, przeszywający porywisty wiatr, ulewny deszcz czy nawet niewinny, puszysty, biały śnieg… nie wpływają pozytywnie na stan skóry zimą. W dodatku sezon grzewczy w pełni, więc rollercoaster cera ma jak w banku!;) Wszak duże wahania temperatur powodują coś w rodzaju szoku termicznego. Naczynia krwionośne na zmianę kurczą się i rozkurczają, co niestety często prowadzi do problemów z naczynkami oraz zachwiania tak ważnej dla zdrowia skóry bariery hydrolipidowej. W efekcie cera staje się wrażliwa, przesuszona, mniej elastyczna, a nawet zaczerwieniona. Jak zatem chronić skórę przed negatywnymi skutkami atmosferycznymi? Wbrew pozorom nie jest to trudne. Wystarczy okazać jej nieco więcej „miłości” i postawić na łagodną, kojącą pielęgnację. Zima to także wspaniały czas na skorzystanie z dobrodziejstw substancji aktywnych, takich jak np. witamina C czy kwasy. Należy jednak zadbać o odpowiedni balans między działaniem na konkretne problemy skóry, a jej regeneracją. Jak zatem pielęgnować twarz zimą?
Polecam zwrócić uwagę na kosmetyki jednej z najprężniej rozwijających się w ostatnich latach marek, czyli Bielenda Professional. Mnogość formuł i serii sprawi, że każdy znajdzie najlepsze rozwiązanie dla siebie. Pielęgnacja nie musi być skomplikowana, wystarczy kilka kroków:)
DELIKATNE OCZYSZCZANIE
Pielęgnacja cery rozpoczyna się już na etapie demakijażu i oczyszczania. Mocno oczyszczające żele i pianki zimą mogą pozostawiać po sobie uczucie ściągnięcia skóry. Warto więc zmienić preparat na taki, który posiada łagodną bazę myjącą. Najdelikatniejszy będzie ten o konsystencji emulsji lub mleczka. Po myciu delikatnie osusz twarz ręcznikiem (pamiętaj o częstej wymianie) lub ręcznikiem jednorazowym. Staraj się nie pocierać skóry.
- Bielenda Professional SupremeLAB Microbiome Pro Care Łagodząca emulsja do mycia twarzy posiada skład, który zadowoli nawet największego wrażliwca - Probiotyki, Prebiotyki, Beta-Glukan, Ekstrakt z owsa, Kwas mlekowy oraz Olej z orzechów brazylijskich. Niech nie zniesmaczy Cię nazwa emulsja, która być może nieszczególnie kojarzy się z myciem;) Sama miałam lekkie opory przed jej wypróbowaniem. Wiedziałam, że będzie doskonałym wyborem przy cerze suchej, ale przy mojej mieszanej obawiałam się uczucia niedomycia;) Jednak z uwagi na to, że cera mieszana również może być odwodniona i okresowo wymagająca więcej troski, postanowiłam dać jej szansę. Czasem warto wyjść poza schemat i tak było w tym przypadku! Już po pierwszym użyciu stwierdziłam, że chciałabym mieć ten produkt w litrowej butelce żeby móc używać zarówno do twarzy, jak i ciała;) Wszak cudownie sprawdza się także w roli delikatnego żelu pod prysznic (taki mały trik dla minimalistów). Zachwyciła mnie przyjemność stosowania emulsji. Poczułam się jakbym to nie ja oczyszczała twarz, a robił to za mnie ktoś inny. Zupełnie jak podczas relaksującego zabiegu pielęgnacyjnego w gabinecie kosmetycznym, który zazwyczaj rozpoczyna się od „oczyszczania SPA”:) Produkt ma formułę lekkiej, białej emulsji, którą można rozprowadzać zarówno po wilgotnej, jak i suchej skórze. Jest odpowiedni nie tylko do pierwszego etapu oczyszczania (radzi sobie z niewodoodpornym makijażem twarzy oraz kremem z SPF), ale także do drugiego, czyli typowego mycia. Dużą zaletą jest to, że emulsja nie jest perfumowana. Pachnie bardzo naturalnie i łagodnie płatkami owsianymi. Podczas mycia tworzy aksamitną warstwę na skórze, przez co na początku można mieć wątpliwości czy proces spłukiwania pójdzie jak z płatka. Jednak nic bardziej mylnego! Po osuszeniu twarzy ręcznikiem skóra jest gładka, ukojona, delikatnie nawilżona, ale i prawidłowo oczyszczona, bez wyczuwalnej, tłustej warstwy. To najłagodniejszy produkt oczyszczający jakiego przyszło mi używać, a miałam ich mnóstwo. Doskonały wybór podczas stosowania kwasów lub retinoidów, a także gdy skóra ma gorszy czas - jest odwodniona, wysuszona czy podrażniona. Bardzo uniwersalny. To moje kosmetyczne odkrycie 2021 roku. Duży plus za wygodną butelkę z pompką wyposażoną w możliwość blokady. Jedynie pod koniec stosowania nieco trudniej wydobyć resztki produktu. Jest odpowiedni nie tylko do mycia, ale także do pierwszego etapu oczyszczania (radzi sobie z SPF, jak i z delikatnym niewodoodpornym makijażem opartym na formułach pudrowych). Jeśli jednak używasz tradycyjnych podkładów, wodoodpornych lub mocniej kryjących formuł, najpierw wykonaj demakijaż przy użyciu innego produktu, a emulsję stosuj do drugiego etapu oczyszczania.
TONIZACJA
Przyjęło się, że głównym zadaniem toniku jest przywrócenie odpowiedniego pH skóry po myciu. Obecnie jednak większość łagodnych produktów myjących posiada fizjologiczne pH. Skóra „poradzi sobie” więc sama i teoretycznie tonizacja staje się zbędna. Warto jednak tonik stosować. Dlaczego? Tonik tonikowi nierówny. Jeśli chcesz mieć poczucie, że nie będzie tylko kolejnym, zbędnym elementem układanki, szukaj produktu bogatego w składniki aktywne. Zimą najlepiej sprawdzą się toniki łagodzące, nawilżające lub kwasowe. Te pierwsze przynoszą skórze dodatkowy zastrzyk wilgoci, dzięki czemu zapobiegają TEWL (transepidermalnej ucieczce wody). Dodatkowo tonik zwiększa penetrację składników aktywnych do głębszych warstw naskórka, zmniejsza podrażnienia i łagodzi uczucie ściągnięcia.
- Bielenda Professional SupremeLAB Microbiome Pro Care Mleczny tonik kojący zawiera Synbiotic Complex, w skład którego wchodzą Probiotyki, Prebiotyki oraz Kwas Mlekowy. Dodatkowo wśród składników aktywnych znajdziesz Beta-Glukan, Kwas Glutaminowy, Ceramidy, Kwas Hialuronowy oraz Skwalan. Mleczne toniki są moim tegorocznym odkryciem! Bielenda Professional kolejny raz doskonale wyczuła trendy w pielęgnacji, ponieważ produkt ten niczym nie odstaje w porównaniu z tego typu tonikami/esencjami marek koreańskich, a przy tym jest tańszy i lepiej dostępny. Mleczny tonik kojący to produkt nietuzinkowy, gdyż łączy w sobie konsystencję i działanie zarówno toniku, jak i serum. Jest niezwykle uniwersalny, ponieważ u osób z cerą mieszaną oraz tłustą lub nieprzepadających za bogatszymi konsystencjami będzie doskonałym wyborem jako kosmetyk typu 2w1. W przypadku cery suchej, wrażliwej lub skłonnej do odwodnienia sprawdzi się jako tonik, który zapewni skórze dodatkową dawkę nawilżenia oraz przygotuje na dalsze kroki w pielęgnacji. Można go aplikować wacikiem lub wylewać bezpośrednio na zgłębienie dłoni i wklepywać palcami. Drugi sposób spowoduje, że produkt wystarczy na dłużej. Koreanki stosują metodę 7 Skin polegającą na nakładaniu od 3 do nawet 7 warstw toniku lub esencji w zależności od indywidualnych potrzeb skóry. W przypadku tego produktu również możesz pokusić się o nałożenie kilku warstw, jeśli odczuwasz taką potrzebę. Jeśli dysponujesz skompresowanymi maseczkami możesz je także nasączyć tonikiem i maseczka w płachcie gotowa:) Mimo mlecznej formuły przypominającej bardzo chude mleko, tonik świetnie się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając po sobie lepkiej warstwy. Jest praktycznie bezzapachowy, co z pewnością ucieszy wrażliwców. Po aplikacji cera jest wstępnie nawilżona, ukojona i dobrze przygotowana na dalszą pielęgnację.
SERUM
Serum do twarzy jest kosmetykiem skoncentrowanym i bogatym w substancje aktywne, dzięki czemu świetnie podbija i uzupełnia efekty stosowania kremu. Działa niczym koktajl odżywczy dla skóry. Zależnie od typu serum, można je stosować jako kurację lub całorocznie. Warto sięgnąć po serum zwłaszcza zimą, kiedy cera wymaga bardziej troskliwej pielęgnacji lub jest poszarzała i zmęczona. W tym okresie polecam szczególnie sera o właściwościach nawilżających i wzmacniających oraz rozjaśniające i ujednolicające koloryt cery.
- Bielenda Professional SupremeLab Microbiome Pro Care Mikrobiotyczne serum kojąco-wzmacniające w swoim składzie zawiera Synbiotic Complex, Beta-Glukan, Kwas Glutaminowy, Ekstrakt z Wąkroty Azjatyckiej, Skwalan oraz Olej z Orzechów Brazylijskich. Serum posiada wyjątkową i bardzo komfortową w stosowaniu jogurtową konsystencję, która sprawia, że aż chce się po nie sięgać. W jego składzie nie ma dodatkowych substancji zapachowych i jest ono praktycznie bezwonne, dzięki czemu stanowi idealny wybór dla wrażliwców oraz w przypadku skóry podrażnionej. Cery suche pokochają stosowanie tego serum pod wszelkiego rodzaju kremy. W przypadku cer tłustych i mieszanych może być aplikowane solo lub pod krem z SPF. Serum doskonale wygładza, koi i nawilża skórę. Mimo nietypowej jogurtowej konsystencji dobrze się wchłania i nie wzmaga przetłuszczania cery. Stosowane regularnie przywraca naturalne funkcje ochronne skóry, chroni przed wysuszeniem i uczuciem ściągnięcia oraz dba o mikrobiom skóry. Polecam je przede wszystkim na dzień lub na noc, gdy skóra wymaga regeneracji i ukojenia. Poręczna butelka z pompką pozwala na wygodną i higieniczną aplikację.
- Bielenda Professional SupremeLab Energy Boost 5% Olejowe Tetra-Vit C Serum wśród składników aktywnych zawiera 5% Tetra-Vit C, 0,5% Bakuchiol, Olej Tamanu oraz Olej Jojoba. Dlaczego jest tak wyjątkowe? Zawiera „składnik gwiazdę”, czyli najdroższą i najskuteczniejszą stabilną pochodną witaminy C rozpuszczalną w tłuszczach - Tetraizopalmitynian askorbylu. Jest on dobrze tolerowany, nawet przez skóry wrażliwe. Stanowi więc alternatywę dla osób, u których kwas askorbinowy wywołuje podrażnienia. To silny antyoksydant, który wykazuje pozytywne działanie już przy niewielkich stężeniach (1-3%). Serum olejowe Bielenda Professional bazuje zatem na wysokim, bo aż 5% stężeniu Tetra Witaminy C. Pochodna ta penetruje nawet głębsze warstwy naskórka, ponieważ jest dobrze absorbowana przez skórę. Przy regularnym stosowaniu zapewnia efekt rozjaśniający, redukuje przebarwienia, stymuluje syntezę kolagenu, a także posiada działanie przeciwzmarszczkowe i przeciwtrądzikowe. Niewielka szklana buteleczka wyposażona w pipetę wygląda niepozornie i wydaje się mało ekonomicznym rozwiązaniem. W rzeczywistości jednak produkt należy do wydajnych, gdyż na pojedynczą aplikację na twarz i szyję wystarczy kilka kropel serum. Olejowa forma witaminy C może wydawać się mało przystępna i wręcz zniechęcająca. Warto jednak dodać, że kosmetyk posiada formułę suchego olejku, który jest doskonale absorbowany przez skórę. Kilka kropel naprawdę wystarczy, ponieważ w przypadku serum z silnie skoncentrowanymi składnikami aktywnymi mniej znaczy więcej. Nakładając zbyt wiele nie zapewnisz sobie lepszego działania, a jednocześnie komfort stosowania spadnie, ponieważ produkt będzie dłużej się wchłaniał. Aplikowane według zaleceń producenta dobrze się wchłania pozostawiając po sobie naturalne satynowe wykończenie bez uczucia tłustości. Produkt posiada ultra-delikatny, niemal niewyczuwalny zapach. W przypadku kosmetyków z kwasem askorbinowym często po paru godzinach od aplikacji skóra wydziela swoisty zapach. Tutaj takiego efektu nie ma:) Serum to przeznaczone jest do stosowania na noc. Jest na tyle łagodne, że możesz sięgać po nie codziennie. Jeśli jednak jesteś w trakcie kuracji retinoidami możesz używać go naprzemiennie. W moim przypadku mimo stosowania retinalu co drugą noc, serum nie wywołało żadnych podrażnień. Od razu po aplikacji cera jest odżywiona i zregenerowana, a przy regularnym stosowaniu efekt ten jest coraz bardziej spektakularny. Cera staje się jaśniejsza, a jej koloryt bardziej jednolity. Jeśli lubisz minimalistyczną pielęgnację możesz je stosować solo po uprzednim demakijażu, oczyszczeniu cery oraz tonizacji. Jeszcze lepiej sprawdza się jednak w połączeniu z kremem. Serum jest odpowiednie dla każdego typu cery, ponieważ z jednej strony odżywia, działa przeciwzmarszczkowo i antyoksydacyjnie, regeneruje i rozjaśnia, a z drugiej dzięki zawartości bakuchiolu reguluje wydzielanie sebum oraz sprawia, że skóra staje się gładsza. Szczególnie polecam je osobom z cerą wyglądającą na zmęczoną, poszarzałą lub z przebarwieniami.
KREM
Krem stanowi podstawę pielęgnacji o każdej porze roku. Niekiedy można go zastąpić bardziej odżywczym serum, ale zawsze warto mieć go w łazience. Szczególnie zimą, gdy cera potrzebuje większej dawki nawilżenia, odżywienia i okluzji.
- Bielenda Professional SupremeLab Microbiome Pro Care Mikrobiotyczny krem kojąco-nawilżający w swoim składzie zawiera Synbiotic Complex, czyli Probiotyki, Prebiotyki i Kwas Mlekowy, Beta-Glukan, Biopro-tection Shield, Olej z Szałwii Hiszpańskiej, Ekstrakt z Oczaru Wirginijskiego, Skwalan oraz Trehalozę.Krem kojąco-nawilżający, jak każdy produkt z linii Microbiome Pro Care ze względu na skład jest kosmetykiem dogłębnie nawilżającym, odżywczym i łagodzącym. Doskonale domyka pielęgnację, a także wspiera naturalną barierę skórną oraz mikrobiom. Posiada także bardzo dobre właściwości wygładzające i wzmacniające. Jednocześnie jest naprawdę uniwersalny! Nie obciąża nawet cery tłustej i mieszanej. Konsystencja kremu jest lekka, dzięki czemu łatwo się rozprowadza i sprawnie wchłania. Przy czym jest także odżywcza, taka wręcz otulająca. Pozostawia po sobie naturalne, satynowe wykończenie bez zbędnego błyszczenia. Jest odpowiedni zarówno na dzień, jak i na noc. W przypadku cery suchej lub u osób lubiących wieloetapową pielęgnację może być stosowany nawet pod krem z filtrem. Nic się nie roluje, trzeba jedynie chwilę poczekać aż całkowicie się wchłonie. Stanowi także dobrą bazę pod makijaż. Jako jedyny produkt z serii zawiera kompozycję zapachową. Jest ona jednak delikatna i niedrażniąca, taka kremowa;)
SPF
Krem z wysokim filtrem wielu osobom nadal kojarzy się z plażą i wakacjami. Nie warto jednak rezygnować z niego zimą. Zwłaszcza gdy na zewnątrz jest mnóstwo białego puchu. Śnieg odbija bowiem nawet do 90% promieni UV. Poza tym krem z filtrem to najlepszy kosmetyk przeciwzmarszczkowy! Promienie UVA odpowiedzialne za fotostarzenie oddziałują na skórę przez cały rok. Mają także zdolność do przenikania przez chmury i szyby. Zaprzyjaźnij się zatem z kremem z filtrem i stosuj go przez cały rok. Absolutnie bezwzględnie, gdy Twoja skóra ma tendencję do powstawania przebarwień lub jesteś w trakcie kuracji retinoidami, kwasami albo poddajesz się zabiegom dermatologicznym.
- Bielenda Professional SupremeLab SUN PROTECT Satynowy krem ochronny SPF 50 zawiera fotostabilne filtry (Octocrylene, Parsol 1789, Tinosorb M, Octinoxate ) gwarantujące szerokie spektrum wysokiej ochrony przed promieniowaniem UVA, UVB, a także HEV (blue light) oraz IR (podczerwień, infrared). Ponadto w jego składzie znajdują się Prebiotyki, Beta-Glukan oraz Ekstrakt z Wąkroty Azjatyckiej. Produkt ten był jedną z najbardziej wyczekiwanych tegorocznych nowości marki Bielenda Professional. Nic dziwnego, ponieważ znalezienie odpowiedniego kremu z wysokim filtrem, który będzie nie tylko chronił, ale i zapewni komfort stosowania nie jest łatwe. Na szczęście powoli coś się zmienia i firmy kosmetyczne tworzą coraz lepsze formuły, więc widać światełko w tunelu:) Satynowy krem ochronny SPF 50 posiada przyjemną, komfortową konsystencję, która bez problemu rozprowadza się po twarzy i szybko wchłania. Początkowo krem sprawia wrażenie jakby miał pozostawiać białą warstwę, ale nic z tych rzeczy. Nie roluje się, nie zostawia smug na powierzchni skóry oraz co najważniejsze – dokładnie wklepany nie bieli i nie oblepia twarzy tłustą, błyszczącą warstwą, której nikt nie lubi! Krem zapewnia, satynowe wykończenie, dzięki któremu skóra jest świeża i prezentuje się naturalnie, a użytkownik nie odczuwa dyskomfortu. Daje wręcz lekki efekt blur, dzięki czemu skóra wygląda zdrowo nawet bez makijażu:) Stanowi także dobrą bazę pod make-up i nie zmniejsza jego trwałości. Satynowy krem ochronny jest perfumowany i w trakcie aplikacji jego zapach jest dość mocno wyczuwalny. Z każdą chwilą staje się jednak coraz delikatniejszy aż w końcu niemal zanika. Będzie więc świetnym wyborem dla osób lubujących się w aromatycznych kosmetykach, ale i pewnym kompromisem dla tych, którzy nie przepadają za długotrwałymi i intensywnymi woniami. Sama jestem w tej drugiej grupie, ale jego zapach mnie nie drażni. Dzięki dodatkowym składnikom kojącym oraz pielęgnującym krem zapewnia skórze gładkość i miękkość oraz dobry poziom nawilżenia, więc może być stosowany bezpośrednio na serum. Duży plus za opakowanie typu airless, które ułatwia odmierzenie porcji, jakiej potrzebujemy na twarz.
MASECZKI – PIELĘGNACJA SPECJALNA
Zimą spędzamy zdecydowanie więcej czasu w domu relaksując się w wygodnych dresach i kapciach podczas wieczornych seansów z Netflixem lub oddając się lekturze wciągającej książki. Częściej też wylegujemy się w wannie pełnej piany lub aromatycznych olejków. Dlaczego by więc nie upiec dwóch pieczeni na jednym ogniu i nie urządzić sobie małego SPA? To najlepszy czas na różnego rodzaju maseczki. Zależnie od upodobań i potrzeb skóry każdy znajdzie coś dla siebie.
- Bielenda Professional SupremeLab Energy Boost Eksfoliująca maska z Kwasami i Witaminą C w swoim składzie zawiera 10% Acid Blend (Glukonolakton i Kwas Glikolowy), Ultrastabilną Witaminę C (etylowany kwas askorbinowy) i Trokserutynę. Maseczka posiada konsystencję bogatego żelu o żółtawej barwie. Dzięki temu zapewnia bardzo dobry poślizg, a tym samym ekspresowe rozprowadzanie po skórze. Zapach maseczki określiłabym jako kwasowy. Nie jest jednak drażniący, a bardzo łagodny i ulotny. Bezpośrednio po aplikacji pojawia się uczucie delikatnego mrowienia. Odczucie to również mija błyskawicznie. Po nałożeniu maska tworzy na skórze lepką i błyszczącą warstwę. W związku z tym polecam zabezpieczyć włosy opaską lub spinką, tak by nie przyklejały się do twarzy. Mieszanka kwasów zawartych w produkcie została tak opracowana żeby zapewnić optymalny potencjał rozjaśniający, a jednocześnie móc pozostawić maseczkę na twarzy nawet na 20-30min 1-2x w tygodniu. Podeszłam do niej z dużą ostrożnością, ponieważ jestem w trakcie kuracji retinalem. Za pierwszym razem nałożyłam więc na nieco krótszy czas. Na szczęście maska w żaden sposób mnie nie podrażnia. Nie występuje u mnie nawet przejściowe zaczerwienienie bezpośrednio po zmyciu. Po zastosowaniu cera jest jak nowo narodzona, czyli wyraźnie jaśniejsza, rozświetlona i odświeżona. Ideał do zastosowania po długim i ciężkim dniu lub jeśli następnego dnia masz większe wyjście lub ważne spotkanie. Działa niczym koktajl dodający skórze zdrowego blasku. Po użyciu pamiętaj jednak o zastosowaniu serum i kremu żeby dostarczyć jej nawilżenia. Rano koniecznie użyj kremu z wysokim SPF. Nawet następnego dnia po zastosowaniu maseczki cera wygląda promiennie. W dodatku dzięki efektowi odświeżonej i rozświetlonej skóry makijaż staje się bardziej trwały i prezentuje znacznie lepiej. Wielki plus za higieniczne opakowanie z pompką oraz dobrą wydajność.
- Bielenda Professional SupremeLAB Microbiome Pro Care Ratunkowa maseczka łagodząco-nawilżająca wśród składników aktywnych zawiera: Synbiotic Complex, Beta-Glukan, Kwas Glutaminowy, Ekstrakt z Owsa, Mączka Owsiana, Olej Konopny, Olej z Pestek Malin oraz Skwalan. Najlepszy sposób na szybkie ukojenie cery? Zdecydowanie maska z linii Microbiome Pro Care! Wystarczy 10-20 minutowy seans z tym produktem i cera odzyskuje komfort. Przydatny patent zwłaszcza podczas mroźnych i wietrznych dni;) Jest to maska zmywalna o przyjemnej, kremowej konsystencji i praktycznie niewyczuwalnym zapachu. Wrażliwcy krzyczą więc hurra! Maseczka jest komfortowa w użyciu, a dzięki bogatej, kremowej konsystencji świetnie się rozprowadza. Nałożona grubszą warstwą po upływie zaleconego czasu częściowo się wchłania. Łatwo się spłukuje przy użyciu letniej wody (gorąca niestety źle wpływa na skórę). Nie potrzebujesz do tego dodatkowych myjek czy gąbeczek. Po użyciu maski skóra jest dobrze nawilżona i odżywiona. Momentalnie odzyskuje komfort. To produkt, który idealnie uzupełni każdą pielęgnację. Nie obciąża cery. Warto wspomnieć, że maska wspiera naturalne mechanizmy obronne skóry. Wspomaga odbudowę naturalnego mikrobiomu, wzmacnia skórę oraz przywraca jej równowagę. Takie właściwości są na wagę złota, zwłaszcza podczas stosowania niektórych substancji aktywnych, które mogą podrażniać cerę. O tym najlepiej wiedzą posiadacze cer delikatnych, wrażliwych i skłonnych do alergii. Stosuj ją 2x w tygodniu lub w razie potrzeby. Dodatkowy trik? Maska może być pierwszym ratunkiem w przypadku podrażnionych lub wysuszonych obszarów ciała albo dłoni, jeśli nie masz nic innego w pogotowiu:) Tubka o pojemności 70ml wystarcza na kilka miesięcy.
Pielęgnacja cery zimą nie musi być skomplikowana. Wystarczy kilka kroków żeby móc cieszyć się zdrową i piękną skórą:)